Mam nadzieję że trochę się za mną stęskniliście się, bo ja za Wami okropnie. Z wielu przyczyn nie miałam możliwości publikowania postów i czynnego uczestnictwa w odwiedzaniu moich koleżanek blogowiczek.Cieszę się również że już minęły święta i można wrócić do rzeczywistości.Wiem jestem ponurakiem.Przed świętami kupiłam nowe szkliwo i nowy rodzaj gliny za chwilę kilka próbek z nowymi szkliwami.Nowa glina okazała się złym zakupem, okazała się niesamowicie krucha.Moje pierwsze kolczyki na razie tylko dwie pary. Dwa duże wisiory z fakturą i zarazem przestrzenne.Na koniec jest oczywiście broszka w różnych odcieniach wrzosu.
Wow, są piękne, fioletowe wisiorki i broszka - powalające, kojarzą mi się Meksykiem :-) Dziękuje Ci Kochana, za tyle miłych słów. Trzymaj się cieplutko!
To dobrze :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też się cieszę, bo zaglądam i zaglądam a tu nic. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Zastanawiałam się dlaczego Cię nie widać
OdpowiedzUsuńWow, są piękne, fioletowe wisiorki i broszka - powalające, kojarzą mi się Meksykiem :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci Kochana, za tyle miłych słów.
Trzymaj się cieplutko!
No nareszcie. Cudeńka tworzysz, daj się zachwycać.
OdpowiedzUsuń