wtorek, 6 marca 2012

W zawieszeniu, ale miłym

Witam Was z zimnego Sztokholmu.Jestem tydzień u brata i chciałam pokazać Wam kilka miejsc w których byłam niestety okazało się że w pośpiechu i pomimo dokładnego sprawdzenia nie wzięłam kabelka do aparatu, więc nie mogę przenieś zdjęć do komputera.Na razie z foto-relacji nici, po powrocie do Polski przygotuję Wam krótki felietonik.
Dziękuję za wszystkie miłe wpisy, wypał nie wiem jak wyszedł bo nie miałam jak zajrzeć do pieca przed wyjazdem , wyjeżdżałam o 5.00 rano, a piec miał być gotowy do otworzenia około 7.00 , jednakże cały czas o tym myślę.Oczywiście zdjęcia pokażę w następnym tygodniu.Pozdrawiam Was cieplutko i przepraszam że nie nie zaglądam do Was, bo sami wiecie zakupy, zakupy ... Ale obiecuję wszystko nadrobię w następnym tygodniu.

2 komentarze:

  1. Baw się dobrze, przestań myśleć o piecu, rób ciekawe zdjęcia, a po powrocie odezwij się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Doceniam Twój talent i wrażliwość i zapraszam po wyróżnienie :-)

    OdpowiedzUsuń